piątek, 6 stycznia 2012

Mój ulubieniec

Nie dodawałam nic ponieważ nie mogłam się doprosić mojej siostry o pomoc w zaprezentowaniu go wam :)
Udało się jednak i mogę się wreszcie pochwalić.
Dlaczego ulubieniec? ładny jest, ale chyba to widać i mówić nie trzeba.
Ważniejsze jest to że kiedy coś robię moja mama nigdy nie może się dowiedzieć co to jest, dlatego że na wstępie by krytykowała i po co mi to?
No ale ta już wyżej wspomniana wyjątkowo nie mogła przeboleć tego dzieła.
Wiedząc jakim sposobem powstaje większość moich serwetek stwierdziła że to także pewnie nią jest.
I jęczała, ze niby po co mi taka gruba serwetka, że to brzydkie będzie, żebym nie marnowała czasu, energii i materiału na nią...
Długo nie jęczała bo kamizelka powstała w 2 dni, no ale im intensywniej rosła, tym intensywniejsze jęki... :P
Dziś jednak mama jest szczególnie zachwycona rezultatem.

Pozdrawiam :*

2 komentarze:

  1. Super ciuszek! Zrobiłam sobie taką samą kamizelkę już jakiś czas temu i bardzo ją lubię. Nawet kolorem jest zbliżona do Twojej:-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń